🐾 Szelkowe dylematy: klasyczne Y czy antyucieczkowe?

🐾 Szelkowe dylematy: klasyczne Y czy antyucieczkowe?

Jeśli właśnie łamiecie sobie głowę: „czy mój pies potrzebuje zwykłych szelek Y, czy jednak tych antyucieczkowych?” — to już spieszymy z pomocą! 🚀

Sporo osób pyta, czy z naszych klasycznych szelek Y łatwo jest psu się wyswobodzić.

Odpowiedź brzmi: jeśli szelki są dobrze dobrane, to nie!

Są zaprojektowane tak, by kończyły się tam, gdzie klatka piersiowa psa zaczyna się zwężać, dzięki czemu dobrze leżą i trudno z nich wyjść.

Nasz charcik używa tych szelek już od kilku lat, a uwierzcie — to piesek, który potrafi czasem spanikować i często się zapiera. 😅

Ale ani razu nie udało mu się z nich wydostać! A przy innych szelkach niestety tak się zdarzało.

Jeśli jednak chcecie mieć absolutną pewność, że piesek się nie wysmyknie, wtedy świetnym wyborem będą szelki antyucieczkowe.

Mają one dodatkowy pasek pod brzuszkiem, dzięki któremu nawet najzręczniejszy chart-ninja nie da rady się wyślizgnąć.

Ten trzeci pasek w żaden sposób nie uciska psa przy napięciu smyczy, bo smycz przypinamy z przodu, na klatce piersiowej — jest to po prostu dodatkowe zabezpieczenie.

Jeśli jesteście perfekcjonistami, to warto zwrócić uwagę, że klasyczne szelki Y są bardziej stabilne — praktycznie wcale się nie przekręcają.

Antyucieczkowe, ze względu na swoją długość, mogą delikatnie przesunąć się na bok, szczególnie gdy pies mocniej pociągnie w jakąś stronę.

Ale spokojnie — kiedy tylko pies wraca do marszu na wprost, szelki same się ładnie prostują.

Jogi od jakiegoś czasu nosi też model antyucieczkowy — choć wiem, że standardowe szelki byłyby dla niego wystarczające, to coraz częściej wybieram dla niego wersję antyucieczkową…Bo wygląda w nich obłędnie! 🥰✨ Pięknie podkreślają jego smukłą sylwetkę.

Jeśli macie jakieś pytania odnośnie szelek — piszcie śmiało! 📩

Back to blog

Leave a comment

Please note, comments need to be approved before they are published.